Czy człowiek może się zmienić? Np. stać się pracowitszym, inteligentniejszym? Często słyszymy: ,,on to się nigdy nie zmieni…” albo: „ludzie się nie zmieniają…” Jakże często też zdajemy sobie sprawę, że ludzie wokół nas – nasi znajomi, przyjaciele lub my sami ciągle powtarzamy ten sam błąd. Mówimy wtedy: „ja to się niczego nie nauczę…” A nasze noworoczne postanowienia?- ,,od 1 stycznia wszystko będzie inaczej” – i co? I jest, jak było…

Codzienne obserwacje pokazują nam więc, że zmiana starych nawyków to wcale nie taka prosta sprawa. Ale czy w takim razie wysiłki tych wytrwalszych i bardziej upartych mają w ogóle szanse na powodzenie ?

Otóż oprócz naszych własnych obserwacji życia, często pobieżnych, uproszczonych i co tu dużo mówić – zmierzających raczej do wytłumaczenia nas przed samymi sobą, mamy na szczęście jeszcze inne źródła wiedzy o ludzkiej naturze, które rozjaśnią cień pesymizmu, jaki wydawać by się mogło zawisł na wstępie tego artykułu nad wizją możliwości rozwijania się człowieka.

Spójrzmy na ten problem z perspektywy najnowszych badań neurobiologii. Otóż naukowcy zorientowani biologicznie powiedzą, że nasze życie psychiczne i fizyczne zależy od funkcjonowania mózgu. Mając na uwadze taki pogląd oraz chęć przyjrzenia się mu trochę bardziej z bliska, koniecznością staje się przeformułowanie naszego wyjściowego pytania. Zapytajmy więc teraz: ,,Czy możemy wpływać na nasz mózg, rozwijać go, i czy te zmiany będą miały potem odbicie w naszym funkcjonowaniu, a dokładniej w jego poprawie?”

Jeszcze niedawno – do momentu pojawienia się wyników badań współczesnej neurobiologii – sądzono, że rozwój mózgu kończy się w stosunkowo wczesnym wieku. Taki pogląd wynikał ze stwierdzonego faktu, iż ludzki mózg osiąga 90% swojej ostatecznej wagi we wczesnym dzieciństwie i po piątym roku życia zmienia się już niewiele. Najnowsze badania pośmiertne mózgu dostarczają jednak mocnych dowodów na to, że jego rozwój we wczesnym dzieciństwie jest w rzeczywistości daleki od zakończenia, a zmiany w architekturze naszego centrum dowodzenia zachodzą na przestrzeni całego życia.

Wygląda na to, że nasz mózg jest przygotowany do radzenia sobie z wyzwaniami, które stawia mu zmieniające się środowisko. Geny nakreślają tylko ogólne ramy możliwości rozwoju. Jeśli nasze otoczenie bogate jest w bodźce stymulujące, organ ten w pewnym zakresie posiada zdolność do zmian swojej struktury, tak by móc się do środowiska zewnętrznego przystosowywać. Nabywanie nowej umiejętności, np. żonglowania trzema piłeczkami (jak w jednym z eksperymentów), nawet przez człowieka dorosłego, doprowadza do subtelnych zmian w istocie szarej rejonów mózgu związanych z tą aktywnością (obszary potyliczno-skroniowe). Intrygujące jest to, że zmiany te są czasowe i wygląda na to, że są one reakcją właśnie na nowość zadania: po pewnym czasie, gdy ćwiczenie zostało już zaniechane, mimo to że w dalszym ciągu osoby biorące udział w eksperymencie posiadały umiejętność żonglowania, zmiany w mózgu cofały się. Przypuszczenia, jakie można wysnuć z tej obserwacji są takie, że z punktu widzenia układu nerwowego ważniejsze jest właśnie zakodowanie nowej umiejętności, niż po prostu trenowanie zdolności, którą już posiadamy.

W tym zakresie potrzebne są dalsze badania, jednak wygląda na to, że opłaca się przez całe życie uczyć nowych rzeczy.:-) Ciągle też nie wiemy, jaki wpływ mogą mieć te zmiany na samo funkcjonowanie człowieka. Widzimy jednak wyraźnie, że mózg człowieka, czyli siedlisko naszej osobowości, zdolności poznawczych (czyli związanych z odbieraniem i przetwarzaniem informacji) nie jest strukturą sztywną i głuchą na zmiany, ale wręcz przeciwnie, nadąża za nimi, sam im ulegając. Fakt, że sens i charakter tych zmian nie został jeszcze przez człowieka odkryty , świadczyć może właśnie o ogromie tkwiących w nim możliwości rozwoju.

Wszystkiego dobrego!
Monika