Dziś w ramach cyklu “Kobieta Inspirująca” prezentuję Wam wywiad z Sylwią Gowin, która prócz codziennej pracy jako architekt, realizuje się w projektowaniu i ręcznym wykonywaniu… butów! I to naprawdę niezwykłych – sprawdźcie same:
FaceBoot – shoes lovers. Drugą pasją Sylwii jest fotografia – obecnie skoncentrowana na próbie uchwycenia kobiecego piękna w portretach i aktach.
Powiedz coś o sobie i o tym, co robisz, żebyśmy my Kobiety Priorytety mogły poznać Cię bardziej osobiście?
Jako architekt zajmuję się administracyjną stroną procesu inwestycyjnego, czyli kompleksową usługą związaną z uzyskaniem pozwolenia na budowę. Moi klienci to zarówno firmy, jak i osoby indywidualne oraz pracownie architektoniczne.
Co robisz, żeby rozwijać swoje pasje?
Jako twórca spełniam się w moich pasjach, czyli fotografii i rękodziele oraz projektowaniu butów.
Rękodzieło i buty łączą się ze sobą w pakiet, bo chodzi o ręczne ich wykonanie.
W głowie kłębi mi się mnóstwo pomysłów, jednak sam pomysł i projekt to dla mnie za mało… zabrałam się więc do ich realizacji i dopiero wtedy poczułam pełnię satysfakcji. Teraz, gdy ktoś mnie spyta “To ty robisz buty???”, odpowiadam rozbawiona i dumna jednocześnie: “Tak, mam już lewego” :)
Uwielbiam buty na wysokich obcasach i koturnach! Lubię w nich chodzić, kupować i oglądać. Mam kolekcję butów w szafie oraz na moim fanpage`u na Facebooku – wszystkie szalone.
Jaka jest Twoja zasada, filozofia sukcesu?
Z własnego doświadczenia wiem, że pomysł ma moc, gdy staje się celem i gdy wiem PO CO to robię. Mój pierwszy lewy but o nazwie Colorfootprint powstał po to, by znaleźć się w holenderskim wirtualnym muzeum butów (
https://www.virtualshoemuseum.com/sylwia-gowin/colorfootprint). Cel został osiągnięty i nie ma już potrzeby robienia prawego ;) Pragnę projektować i wykonywać zwariowane buty, na niemożliwie wysokich obcasach, w których będą chciały chodzić (lub tylko leżeć) odważne kobiety. Niektóre moje pomysły są kompletnie nieużytkowe, ale teraz pracuję nad wygodnymi płaskimi sandałami i one pozwalają mi się zbliżyć do tej fascynującej dziedziny, jaką jest szewstwo. Dzieło swe wykonuję ręcznie przy współpracy kilku zaprzyjaźnionych maszyn, a raczej życzliwych ludzi, którzy dopingują moim pomysłom.
Pomysłów mam mnóstwo, ale dumą i radością napełniają mnie te, które ujrzały światło dzienne i dzięki zrealizowaniu przekształciły się w fascynującą pasję. I nie ma tu znaczenia, czy ta pasja zostaje na długo, czy na kilka zaledwie miesięcy. Ważny jest potencjał energetyczny, który przy tym powstaje i popycha do dalszych działań.
Druga moja pasja to fotografia i bawię się nią na swój sposób, choć z przerwami (blog fotograficzny –
mitiso.wordpress.com)

Teraz, po niemal dwóch latach znów sięgam po mój aparat fotograficzny i ulubiony obiektyw i na nowo przeżywam fascynację fotografią. Tym razem kadry zatrzymałam na twarzach i ciałach wyjątkowych kobiet. Czyli po fotografowaniu architektury, a następnie zdarzeń z życia ulicy, przyszedł czas na portrety. Wielkim wyzwaniem jest wydobycie piękna kobiety na zdjęciu, tak, by podobała się sobie samej.
Wszystkie jesteśmy tak surowe dla siebie, a mnie się marzy, by móc pokazywać kobiece piękno i to nie tylko w portrecie, ale i w akcie. Interesują mnie zwłaszcza kobiety dojrzałe, świadome swojego piękna, które utrwalone na mojej fotografii tylko potwierdza ten fakt.
Kobiety, zwłaszcza te dojrzałe, zapominają o swojej wyjątkowości i pięknie przytłoczone być może kultem młodości, tak mocno eksponowanym w dzisiejszym świecie. A tymczasem okazuje się, że jesteśmy piękne pod warunkiem, że jesteśmy tego piękna świadome i bardziej się na atutach skupiamy niż na kompleksach.
Jestem szczęśliwa, bo byłam ostatnio świadkiem przemiany kobiety lat 34, która była przekonana, że jest ZA PÓŹNO dla niej, żeby realizować swoja pasję związaną z modą. Wiem, że właśnie kupuje maszynę do szycia i zdecydowała, że będzie to robić! Jestem pewna, że w żadnym wieku nie jest za późno i każda z nas ma prawo do realizowania siebie na swój sposób do końca swoich dni.
Gdybyś miała sformułować jakąś złotą myśl, taką od serca dla wszystkich kobiet, które mają pasje, aby zachęcić je, by były im wierne i walczyły o swoją samorealizację, jak brzmiałaby ta myśl?
Bądźmy odważne i róbmy to, co nam w duszy gra, nie oglądając się na innych i nie szukając społecznej akceptacji. Róbmy to we własnym tempie, ale doprowadzając sprawę do końca. Zrealizowany własny pomysł przyniesie satysfakcję i nową zdrową energię i przesłoni wszelki frustracje i wątpliwości. Da siłę, której nie da się kupić w żadnym sklepie!
