Awans jest postrzegany zwykle jako coś pożądanego i pozytywnego. Jednak nie zawsze musi tak być. Wiedzą o tym osoby, które myśląc o potencjalnym awansie, odczuwają strach. Z czego może wynikać obawa przed wyróżnieniem? Co można zrobić, gdy pojawia się w nas niepokój?
Na początku spróbujmy odpowiedzieć na pierwsze z postawionych pytań. Strach przed wyróżnieniem może bowiem wynikać z wielu czynników.
- Z obawy przed tym, czy uda się sprostać nowym oczekiwaniom związanym z awansem – chcąc udowodnić swoim przełożonym i współpracownikom, że tego rodzaju wyróżnienie było słuszne, może pojawić się w nas presja, aby pokazać się z jak najlepszej strony podczas pełnienia nowych obowiązków. To z kolei przerodzić może się w strach przed tym, czy sprostamy wyzwaniom wiążącym się z awansem. W takiej sytuacji zaczynamy myśleć o potencjalnym wyróżnieniu jak o ciężarze.
- Z przekonania, że nie zasługujemy na awans – w takich sytuacjach mówi się o tym, że ktoś doświadcza „syndromu oszusta”. Syndrom ten polega na tym, że nie wierzymy we własne osiągnięcia i możliwości. Osoby myślące w taki sposób uważają, że wyróżnienia, które ich spotykają, nie są ich własną zasługą. Przypisują je w bardzo małym stopniu własnym umiejętnościom, a w największym – zbiegowi okoliczności i innym czynnikom zewnętrznym, niezależnym od nich.
- Z obawy przed opinią środowiska – niektóre osoby są wyczulone na to, jak ich awans zostanie przyjęty przez współpracowników. Może się to wiązać ze strachem przed tym, że w opinii koleżanek i kolegów dana osoba może nie zasługiwać na wyróżnienie.
Co zrobić, gdy pojawi się niepokój?
Warto pomyśleć o tym, że – niezależnie od nas – ktoś uznał, że zasługujemy na awans. Już ta informacja powinna utwierdzić nas w przekonaniu, że nowa rola jest dla nas odpowiednia.
Bardziej niż na strachu warto skupić się cieszeniu się tym, że nasza praca została w taki sposób doceniona. Dobrym pomysłem może okazać się również zwrócenie się do osób, które już zajmowały dane stanowisko – mogą wesprzeć nas radami i podpowiedziami.