Brak pewności siebie. Czy to jest właśnie to uczucie, którego teraz doświadczasz?
Niech zgadnę – ponownie podjęłaś wysiłek w jakiejś sprawie, może chodziło o Twój biznes, albo o Twoją karierę, a może po raz kolejny spróbowałaś utrzymać dietę i…? No cóż, znowu poległaś! I już masz wszystkiego dość, masz dość tego, jaka jesteś, dość tych ciągłych prób kończących się porażką, dość tego, co czujesz po, kiedy już wiesz, że znowu się nie udało, znowu nie ucieleśniło się Twoje wielkie zamierzenie. Ile razy można próbować? Ile razy można potem godzić się z poczuciem porażki, a właściwie z przekonaniem, że to cała Ty jesteś tą porażką?! Brak pewności siebie to jedno z najbardziej nieprzyjemnych uczuć…
Myślisz zapewne: Po prostu jestem do niczego i tego nie zmienię. Wszystko pozostanie bez zmian, bo taka już jestem. Czas skończyć z mrzonkami o lepszym życiu, ciekawszej pracy, ładniejszym wyglądzie i o sobie promieniującej inspirującą, pozytywną energią. Moje miejsce jest w cieniu, wśród szaraczków, których głos się nie liczy, których egzystencja pozostaje nie zauważona, których marzenia nigdy się nie spełniają…
Jeśli dobrze zgaduję, to tym wszystkim myślom towarzyszy jeszcze absolutne przekonanie, że to tylko Ty jesteś taka beznadziejna! Rozglądasz się wokół siebie i widzisz spełnionych, szczęśliwych ludzi, którzy dostają w życiu mniej więcej to, czego pragną i nie wydają się mieć problemów podobnych do Twoich.
Istotna informacja dla Ciebie – otóż w tym ostatnim punkcie bardzo się mylisz! Zresztą tak naprawdę to mogę się założyć, że mylisz się też we wszystkich wyżej wymienionych sprawach. Większość ludzi często doświadcza braku pewności siebie, tak samo jak ty. Sama mam na swoim koncie mnóstwo takich chwil, kiedy czułam się podobnie. I jestem pewna, że jeszcze trochę takich chwil braku pewności siebie jest przede mną.
Rewelacja nr 1
Ponieważ tak naprawdę – i to jest ta pierwsza dobra wiadomość dla Ciebie – jeśli odczuwasz tego rodzaju zwątpienie i w związku z tym brak pewności siebie, to dlatego, że porównujesz to, co dzieje się w Twoim życiu z tym, gdzie i jak duży czujesz w sobie potencjał! Popatrz na to z tej strony – czujesz rozdrażnienie, frustrację, bo doskonale wewnątrz siebie wiesz, że stać Cię na DUŻO WIĘCEJ! Wspaniała wiadomość! Rozumiesz to? Gdybyś nie czuła tego swojego wewnętrznego ognia, tej iskry, tych wszystkich niezrealizowanych do tej pory możliwości, nie czułabyś się sfrustrowana!
Czy jesteś na przykład sfrustrowana z powodu tego, że nie zdobyłaś złotego medalu olimpijskiego w boksie, albo w pchnięciu kulą? Prawdopodobnie nie. Dlaczego? No właśnie dlatego, że nie czujesz, abyś miała ku temu jakieś predyspozycje, jakiś talent, jakiś potencjał, który mógłby się w tej dziedzinie zrealizować (oczywiście zakładam w tym momencie, że nie uprawiasz i nigdy nie uprawiałaś tych sportów). Czujesz, jak to działa? I co z tego wynika? No właśnie to, że doskonale wiesz, czym jest ten Twój niezrealizowany potencjał i doskonale czujesz, ŻE GO W JAKIEJŚ DZIEDZINIE MASZ!
Rewelacja nr 2
Odpocznij! Daj na luz… To Ci pomoże. Jeśli masz za sobą dłuższy okres starań, żeby ziściło się to, o czym marzyłaś i na koniec spotkało Cię niepowodzenie, to prawdopodobnie czujesz się zmęczona i brakuje Ci pewności siebie. W takim stanie nie jest łatwo zachować trzeźwe myślenie, racjonalnie przeanalizować, gdzie popełniłaś błąd, a następnie wyciągnąć praktyczne wnioski na przyszłość. To, czego teraz najbardziej potrzebujesz, to odpoczynek. Może wyjedź na weekend w góry, może nad morze, pospaceruj w samotności, poczytaj fajne książki, a może spędź te dwa dni z przyjaciółmi, idźcie potańczyć, na koncert, na grilla, pośmiejcie się razem.
Na te krótkie dwa dni całkowicie ZAPOMNIJ o tym, co Cię gnębi i najlepiej spędź ten czas w możliwie najprzyjemniejszy dla Ciebie sposób. Powiedz sobie: „ok, jestem beznadziejna i być może taka pozostanę na wieki wieków, ale pomartwię się tym za jakiś czas, teraz robię sobie 2-dniowe wakacje!” Jeśli czytałaś lub oglądałaś „Przeminęło z wiatrem”, to kojarzysz tę strategię jako sposób „na Scarlett O’Harę”. To bardzo mądry sposób. Pomaga i przeciwdziała wypaleniu!!!
Rewelacja nr 3
Kiedy już odpoczęłaś, zastanów się teraz, jak możesz podobne chwile odpoczynku wprowadzić na stałe w kalendarz swojego roku, miesiąca, tygodnia, a najlepiej w codzienny rozkład swojego dnia. Żyjemy obecnie w ogromnym tempie, coraz trudniej jest nam znaleźć czas na prawdziwy wypoczynek. Sama wiem coś o tym, szczególnie odkąd mam swoją firmę i w przerwie między warsztatami, czy indywidualnymi sesjami z moimi klientami, zazwyczaj pracuję z domu. Na początku zaraz po tym, kiedy zrezygnowałam z pracy na etacie i już nie musiałam od rana do wieczora siedzieć w biurze mojego pracodawcy, ta nowa rzeczywistość bardzo mnie cieszyła.
Szybko jednak zorientowałam się, że zaczynam się wkręcać w pracę w domu w rozkładzie 24h na dzień, 7 dni w tygodniu. Przy dzisiejszej technologii nawet mail, który przychodzi o 3 rano może Cię obudzić i możesz chcieć go odczytać. A ponieważ mam klientów w różnych częściach świata, gdybym nie wyznaczyła po pierwsze samej sobie pewnych granic, mogłabym wylądować w sytuacji, kiedy to tak naprawdę pracuję bez przerwy!
Myślę, że byłam takiego stanu rzeczy bardzo blisko. Na szczęście zmądrzałam. Teraz planuję swój wolny czas w dłuższej i krótszej perspektywie i trzymam się mojego planu! W moim wolnym czasie nie odbieram maili, telefonów, nie zerkam na facebooka. I zdarzyło mi się już wiele razy odmówić klientowi nie dlatego, że miałam w tym terminie zakontraktowaną pracę dla innego klienta, ale dlatego, że miałam zaplanowane wakacje. Jeśli masz problem z wyznaczaniem granic, zajrzyj do mojego tekstu na ten temat. I pamiętaj – kiedy wątpisz w siebie, wypoczynek jest dla Ciebie BARDZO ważny!
Rewelacja nr 4
A teraz zapytaj siebie dlaczego robisz to, co robisz – prowadzisz swój biznes, rozwijasz swoją karierę, wprowadzasz dietę… Dlaczego chcesz osiągnąć, zrealizować to, co się właśnie nie udało. Jaka jest Twoja motywacja, jak bardzo ważne jest to dla Ciebie i z jakiego powodu jest to ważne. Im ważniejszy jest ten powód, tym większa będzie Twoja motywacja, aby jeszcze raz spróbować. Nie poprzestań na pierwszej odpowiedzi, powtarzaj pytanie „dlaczego” do skutku, aż odkryjesz tę najgłębszą motywację.
W moim przypadku, gdy zadaję sobie pytanie, dlaczego prowadzę swój biznes, pierwsza odpowiedź, która przychodzi mi do głowy to: „ponieważ ta właśnie dziedzina jest dla mnie ciekawa”. Mogłabym przecież zarabiać na życie w inny sposób. Gdy zadam sobie pytanie, dlaczego jest ona dla ciebie ciekawa, odpowiedź zabrzmi: „bo fascynuje mnie praca polegająca na wspieraniu ludzi w ich rozwoju ”. Dlaczego wspieranie ludzi w rozwoju jest dla ciebie fascynujące? „Ponieważ mogę na bieżąco obserwować, jak pokonują oni własne ograniczenia i zaczynają realizować swój potencjał, to, co jest w nich najcenniejsze”. A to dlaczego jest dla ciebie ważne? „Ponieważ wierzę, że ludzie, którzy realizują swój potencjał, żyją swoim prawdziwym życiem i dzięki temu tworzą wartość dla świata, zmieniają go na lepszy”.
I to właśnie jest moja najgłębsza motywacja – dołożenie choćby małej cegiełki do tego, by świat był lepszy, a ludzie na nim szczęśliwsi.
Twoja najgłębsza motywacja może być innego rodzaju – cokolwiek jest dla Ciebie ważne, spróbuj ją w tym czymś odnaleźć. Może chcesz po prostu dawać ludziom piękno, radość, chwilę zapomnienia, a może chcesz uszczęśliwić siebie, wreszcie poczuć, że żyjesz naprawdę… To bardzo ważne motywacje.
Rewelacja nr 5
Na koniec zaopiekuj się sobą. Tak na poważnie. Tak jak opiekujesz się kimś bliskim, kogo kochasz, może jest to osoba, a może masz jakieś zwierzątko domowe. Jak? Mnie pomaga w tym praktyka mindfulness, w języku polskim używamy najczęściej słowa „uważność”. Pisałam jakiś czas temu na ten temat, sprawdź. Na czym ona polega? Przede wszystkim – oddychaj. Twój oddech łączy Cię z Twoim ciałem, a Twoje ciało łączy Cię z …życiem. To „przy pomocy” ciała żyjemy. Niestety zapominamy o nim za często. Koncentrujemy się na naszym umyśle. Jesteśmy takimi chodzącymi po świecie głowami, które nie ustają w myśleniu i rozwiązywaniu ciągle na nowo pojawiających się problemów.
Tym problemom nie ma końca, cierpimy na „chorobę myślową”, ciężką przypadłość, bo odbiera nam kontakt z życiem. Więc oddychaj, patrz, słuchaj, bądź obecna, bądź tu i teraz, jak najwięcej i jak najczęściej. Każdego dnia przynajmniej przez kilka minut skoncentruj się na swoim oddechu i poczuj, jak wypełnia Twoje ciało, poczuj, jak na tę kilkuminutową chwilę stajesz się oddychającym bytem… któremu nic więcej nie jest potrzebne, bo ma wszystko, bo jest u siebie, jest w domu, w swoim ciele – Ty… prawdziwie obecna, prawdziwie spełniona, scalona…
Tak więc już wiesz, że masz potencjał, który chcesz zrealizować, odpoczęłaś w czasie weekendu, wprowadziłaś w codzienny rozkład dnia czas wolny dla siebie, odkryłaś swoją najgłębszą motywację, zaczęłaś opiekować się sobą i… co teraz? Teraz bierz się do roboty, przezwycięż swój brak pewności siebie, po raz kolejny daj szansę sobie i swoim planom! Trzymam za Ciebie kciuki!
Wszystkiego dobrego!
Monika
Jestem bardzo ciekawa Twoich doświadczeń i spostrzeżeń na temat, który poruszyłam w tym tekście, podziel się nimi w komentarzach poniżej!